Strona głównaPasjeŚwiatowy Dzień Kota - kocie gwiazdy

Światowy Dzień Kota - kocie gwiazdy

Te piękne zwierzęta są uwielbiane przez część ludzkości i darzone niechęcią - a co najmniej trzymane na dystans przez resztę świata. Kot nie pozostawia nikogo obojętnym. I zawsze gra pierwsze skrzypce. Nic dziwnego, że koty inspirują twórców i towarzyszą wielkim tego świata.
Światowy Dzień Kota - kocie gwiazdy Miłośnicy kotów podkreślają, że to nie człowiek jest „właścicielem" (ani tym bardziej „panem") zwierzaka, a wręcz przeciwnie. To kot wybiera sobie człowieka i łaskawie pozwala się obsługiwać. Nic dziwnego, że na przestrzeni wieków gatunek ten był uznawany z jednej strony za święty, a z drugiej za mający tajemnicze konszachty z „siłą nieczystą".

Historia, również współczesna obfituje w kocie osobistości - wspomnijmy chociażby Socksa, kota Billa Clintona (który doczekał się tytułu „najpotężniejszego kota świata", własnej gry komputerowej i komiksu), Humprey'a - „etatowego" mieszkańca Downing Street 10, pełniącego funkcje „doradcze" wobec , Johna Majora oraz Tony'ego Blaira i noszączego dumny tytuł „The Chief Mouser to the Cabinet Office of the United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland" (Głównego Myszołapa Kanceralii Rządu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii oraz Irlandii Północnej), czy Alika, towarzyszącego przez długie lata Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Oczywiście koci charakter, niezależność i nieodparty urok są od zawsze kuszące dla twórców. Malarze, rzeźbiarze, ale także literaci i filmowcy chętnie sięgają po „kocie motywy". Jednak robiąc to, muszą liczyć się z jednym zastrzeżeniem. Nawet, gdy pisarz czy reżyser chce uczynić z kota postać drugoplanową, prędzej czy później bohater ten wymyka się spod kontroli i dołącza do grona głównych bohaterów (także wtedy, gdy długość roli całkowicie na to nie wskazuje). Jeśli twórca pogodzi się z tym, powstają postaci niezwykle interesujące.

Tak jest chociażby w przypadku Behemota - bodaj najsłynniejszego kociego bohatera. W powieści „Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow umieścił demona - pazia przyjmującego postać czarnego kota w świcie Wolanda, który przybywa do Moskwy. Behemot doskonale odnajduje się w radzieckiej rzeczywistości, pije wódkę i zagryza marynowanymi grzybkami, gra w szachy, samodzielnie jeździ tramwajem uwielbia specyficzne żarty i psoty, nie zapominając przy tym, że „kot jest istotą starożytną i nietykalną". Pełen wdzięku kot stworzony przez Bułhakowa do dziś jest ulubioną postacią wielu czytelników. Pisarz „przemycił" w postaci czarnego futrzastego pomocnika Wolanda wiele kocich cech, sprytnie wplatając je w charakterystykę postaci, obdarzonej imieniem biblijnego potwora. Nic dziwnego, że Behemot tak bardzo podoba się „kociarzom", a jego imię nosi wiele kotów.

Kot w roli tytułowej - to pomysł na całkiem sporo różnych książek - zabawnych, wzruszających a czasem specyficznie „poradnikowych". Warto tu wspomnieć takie pozycje jak „Kot w stanie czystym" Terry'ego Pratchetta (pozycja obowiązkowa w biblioteczce „zakoconych"), oparta na faktach „" Gwen Cooper, czy polską zabawną powieść „Wszyscy mężczyźni mojego kota" Karoliny Macios.

Koty stały się także wdzięcznymi (i stałymi oraz - oczywiście - pierwszoplanowymi, nawet jeśli reżyser myślał inaczej) bohaterami filmów. Wyjątkowym bohaterem - komiksowo-filmowym jest Garfield - rudy despota, leniwy, uwielbiający lazanię, oglądanie telewizji i swoją wyjątkową domową pozycję.

Polska najsłynniejsza „kocia" seria „Przygody kota Filemona" przedstawia „koci świat" oczami małego psotnego kociaka i starszego, doświadczonego, bardzo kociego w swoim pozornym lenistwie Bonifacego, do dziś cieszy się popularnością. Specyficzne "pary" stworzyli Gargamel i jego kot Klakier (podziękowania dla komentatora), kocur Tom i mysz Jerry oraz kot Sylwester i ptaszek Tweetie. Koty (nieco większe) grają główne role w jednej z najpiękniejszych opowieści ze studia Disney'a „Król Lew". Kilka lat temu do plejady kocich gwiazd z głośnym mruczeniem dołączył , futrzasty przyjaciel ogra Shreka, który rozpoczynał od drugoplanowej roli, by w końcu doczekać się własnego filmu. Do miana „kultowych" bohaterów dołączył też kot Simone'a - stanowiący kwintesencję „kotowatości" bohater animacji Simona Tofielda, doskonale znanych "zakoconym" (i nie tylko) internautom. A jeśli już o Internecie mowa, nie sposób nie wspomnieć memów z serii "co ja paczę?" (polski odpowiednik LOLcats), które szturmem zdobywają naszą sieć.

Koty nie występują wyłącznie w kreskówkach, grają też (zawsze główne, niezależnie od tego co myśli o tym reżyser) role w "zwykłych" filmach. Warto przypomnieć tu „Elzę z afrykańskiego buszu", która pół wieku temu poruszała serca widzów na całym świecie, czy kota Rademenesa z polskiego serialu "Siedem życzeń". Z bliższych obecnym czasom kocich postaci mamy choćby uzdolnionego kota z filmu „Poznaj mojego tatę", który samodzielnie korzysta z „ludzkiej" toalety, a swoją niezależnością mocno utrudnia życie głównemu bohaterowi. To doskonały przykład tego jak „kocia" rola w zamierzeniu epizodyczna urosła do rangi głównej.
Oczywiście koty nie zawsze pozytywnymi bohaterami. Ale dziś nie będziemy wspominać licznych horrorów, w których zwierzęta te były nośnikami „siły nieczystej" czy innych filmów, w których zostały obdarzone paskudnym charakterem i złymi zamiarami. W końcu mamy dziś .

Popularność kocich bohaterów zwiększa zainteresowanie tym gatunkiem i pomaga w podjęciu decyzji o „zakoceniu". Nie wszystkie bowiem koty są filmowymi celebrytami. Według szacunkowych danych podawanych przez firmę Mars Polska, dystrybutora najpopularniejszych w Polsce karm dla zwierząt, tylko w największych polskich miastach żyje w sumie co najmniej kilkaset tysięcy bezpańskich kotów. Warto mieć przy tym na uwadze, że są to jednak dane raczej dużo zaniżone niż zawyżone. Również w schroniskach i punktach adopcyjnych dla zwierząt wciąż znajduje się wiele kotów czekających na odpowiedzialnych właścicieli, którzy otoczą je miłością i opieką. W dniu „święta kotów" życzymy im by jak najszybciej znalazły „swoich ludzi" i miejsca w których staną się prawdziwymi gwiazdami.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 10:00:36, 17-02-2012 ~gość: 212.87.236.xxx

    do autora tekstu - co to jest "latania"? Garfield jadł z zapałem i oddaniem laZanię(włoska potrawa z makaronu). Nie zgadzam się, że koty nie występują w kreskówkach.:
    Wymieniony wyżej Garfield, owszem jest bohaterem komiksu, ale potem była bajka pod tym samym tytułem.
    Nasza rodzima produkcja - Kot Filemon
    Smerfy - kot Klakier
    Pies, kot i...
    The Simpsons
    Przykłady można mnożyć i mnożyć...
    ... zobacz więcej
  • 10:17:24, 17-02-2012 ~gość: 46.205.117.xxx

    Cytat:
    212.87.236.xxx
    Nie zgadzam się, że koty nie występują w kreskówkach.:


    Co ja paczę? Gdzie tu jest napisane że koty nie występują w kreskówkach, jak wymieniony jest Filemon i spółka oraz inne animowane kociska.
  • 10:19:48, 17-02-2012 ~gość: 212.87.236.xxx

    niedopaczenie
  • 10:25:41, 17-02-2012 ~gość: 212.87.236.xxx

    trzeba było zrobić cytat. Teraz autor zmienił akapit. Miło, że się pofatygował z komentarzem, ale zamiast co "ja paczeć" lepiej skupić się na pisaniu. Chyba, że portal "senior.pl" nie zobowiązuje do tego...
  • 20:02:47, 19-02-2012 tomeh

    Kotów w bajce jest wiele - od wolta dysneja jest ich całą masa.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Umierać po ludzku
  • EWST.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Pola Nadziei
  • Oferty pracy