Koronawirus: dlaczego podczas spacerów czy biegania trzeba zachować odstęp

Nie wystarcza metr odległości, aby uniknąć zarażenia się od kogoś już zainfekowanego. I szybkość ruchu, i obecność czynników zewnętrznych, w tym wiatr, mogą mieć wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa w środowisku zewnętrznym.

Uczeni z Politechniki Katolickego Uniwersytetu Lowańskiego oraz Politechniki w Eindhoven sprawdzili, jakie znaczenie ma odległość od biegających, jeżdżących na rowerze, czy spacerujących ludzi dla poziomu ryzyka zakażenia się koronawirusem.

Badania przeprowadzono za pomocą systemu do analizy przemieszczenia się kropelek o różnych rozmiarach. Oceniono, że dla bezpieczeństwa powinny być większe niż ogólnie zalecane.

Symulacje laboratoryjne pokazały, że gdy dwie osoby idą lub obok siebie przy dobrej pogodzie i bez silnego wiatru, ryzyko przenoszenia się wirusa jest niskie, o ile odległość między nimi wynosi dwa metry. Jeśli jednak przemieszczają się w inny sposób, np. jedna osoba biegnie czy idzie za drugą, prawdopodobieństwo zarażenia się jest większe, bo wirus może przez jakiś czas unosić się w powietrzu.

Na podstawie wyników badań w laboratorium eksperci mówią, że bezpieczna odległość wynosi co najmniej cztery metry w przypadku ludzi spacerujacych jeden za drguim i co najmniej 10 metrów podczas biegu. Jeśli chodzi o , to dystans ten powinien być nawet podwojony.