31-01-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Czy jest możliwe ulepszanie świata bez ruszania się z domu? Oczywiście. Rozrastający się świat wirtualnego wolontariatu pozwala każdemu z nas wpłynąć pozytywnie na rozwój naszej planety i pomóc potrzebującym. Coraz więcej charytatywnych zapaleńców działa na rzecz bliźnich bez potrzeby opuszczania swoich domów lub biur. Wystarczy motywacja, dobra wola i chęć bezinteresownego poświęcenia się dla innych osób.
Niewątpliwą zaletą wolontariatu „zdalnego” jest możliwość dostosowania harmonogramu do własnych możliwości - pracować możemy o dogodnej porze dnia i nocy. Janson Wiolett, dyrektor internetowej bazy ofert dla charytatywnych działaczy ( ), potwierdza, że liczba przyznawanych zadań społecznych gwałtownie wzrasta.
W 1998 roku 3000 osób znalazło odpowiednie dla siebie misje proponowane przez serwis, podczas gdy w 2005 chętnych było już 40 000. Liczne organizacje uświadomiły sobie zalety cyberwolontariatu, który umożliwia znalezienie osób z odpowiednimi kwalifikacjami poza danym regionem.
Taka forma dobroczynnej działalności pozwala także rozszerzyć wachlarz oferowanej pomocy. Podczas gdy tradycyjny wolontariat kojarzy się zazwyczaj z pracą w hospicjach i schroniskach dla bezdomnych, jego wirtualna odmiana skupia się na także innych dziedzinach.
W zależności od naszych umiejętności i zamiłowań, możemy poświęcić się m.in. tłumaczeniu tekstów, pomocy z dziedziny informatyki, kreowaniu baz danych, oferowaniu rad i wsparcia. Poniżej prezentujemy przedstawione w sylwetki wolontariuszy - seniorów działających na odległość.
Pomagając obrać właściwą drogęJuliette Wiles, lat 53 , redaktorka E*TRADE FINANCIAL.
Juliette Wiles spędza kilka godzin w tygodniu dyskutując z nastolatkami o książkach, zachęcając ich do poszerzania swoich zainteresowań i pomagając wybrać szkoły lub praktyki odpowiadające ich talentom.
Za najbardziej pasjonujący aspekt tej pracy uważa możliwość obcowania z młodzieżą, która ma przed sobą wiele możliwości do wykorzystania. Mimo że wszystkie jej dyskusje z podopiecznymi odbywają się drogą on-line ( w ramach strony internetowej icouldbe.org ), wolontariuszka uważa, że nie odbiera to wzajemnym relacjom osobistego charakteru a nawet pozwala poznać osobowości nastolatków.
53-letnia redaktorka czerpie z pracy pozytywną dawkę energii, którą po części utraciła, gdy dorosły jej własne dzieci. Udziela jej się optymizm i świeżość wizji świata nastoletnich podopiecznych.
Juliette Wiles poświęcała się w przeszłości tradycyjnemu wolontariatowi, jednak jej przełożony zachęcił ją do udzielania porad on-line w portalu icouldbe.org, z którym współpracowała E*TRADE FINANCIAL. Według mentorki młodzieży, za cyberwolontariatem przemawia możliwość maksymalnego poświęcenia się sprawom podopiecznym bez potrzeby zbędnego tracenia czasu na dojazdy.