Wszyscy Polacy to kibice. Bez względu na wiek i płeć

Polacy zawsze lubili kibicować, jednak kiedyś ograniczało się to głównie do dopingowania drużyn piłkarskich. Punktem przełomowym dla aktywacji tej sfery naszej psychiki, był czas sukcesów skoczka narciarskiego, . Tzw. Małyszomania ogarnęła wtedy ogromne rzesze Polaków, w których obudziła się natura kibica. Dzisiaj to już niemalże nasz sport narodowy.

Jesteśmy z wami

Kobiety, mężczyźni, dzieci. Ci młodsi i ci starsi. Niemal wszyscy Polacy, jak się okazuje mają we krwi. Szalik i czapka z orzełkiem, flaga, biało-czerwone ubranie czy te barwy na twarzy, to nasze znaki rozpoznawcze. Nie pozostawia to wątpliwości, skąd jesteśmy i komu kibicujemy. Do tego wszystkim nam znane przyśpiewki, czym budzimy zazdrość wśród kibiców z innych krajów. Dopingowanie „naszych” to jedna z nielicznych, jednoczących wszystkich Polaków pasji. Robimy to rodzinnie, ze znajomymi, w domach, pubach, na żywo i w TV.

Oczywiście i tutaj mamy swoje preferencje i jedne sporty gromadzą większą widownię, a inne mniejszą. Najchętniej kibicujemy piłkarzom, skoczkom, siatkarzom, a ostatnio także szczypiornistom. Relacje właśnie z ich występów zawsze gromadzą milionową publiczność przed telewizorami oraz tłumy oglądających na żywo. 18 i 19 stycznia b.r. 3,5 mln widzów oglądało zmagania Justyny Kowalczyk podczas Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie - Jakuszycach, a konkurs skoków w Zakopanem - ponad 6,7 miliona Polaków, z czego 22 tys. na żywo.

Zeszłoroczny finał Ligi Światowej w siatkówkę widziało blisko 4,5 mln Polaków, piłkarze ręczni byli śledzeni w czasie ostatnich mistrzostw przez ponad 4 mln Polaków, a ekstraklasę dopinguje regularnie 1,3 mln kibiców.

Sporty indywidualne cieszą się mniejszą popularnością. Ostatnią galę KSW 25 oglądało ponad 2 mln osób, a zmagania Agnieszki Radwańskiej w Australian Open śledziło 1,25 mln rodaków.

Emocje na żywo

Choć pewnie do Soczi niewielu z nas się wybierze, to jednak w tym roku będziemy mieli sporo okazji do kibicowania na żywo w Polsce lub przy jej samej granicy.

W połowie lutego rusza piłkarska ekstraklasa, 7-9 marca Sopot przyciągnie gwiazdy Lekkiej Atletyki na Halowe Mistrzostwa Świata, 13-16 marca w Harrachovie, rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich, a 22 marca dobędzie się w Warszawie gala KSW26. Warto skorzystać z okazji, że imprezy odbywają się w naszym kraju lub w pobliżu, a same wejścia na nie, nie wiążą się też z dużymi kosztami.

– 4-dniowy karnet do Harrachova kosztuje od 222 zł, wejściówkę do sopockiej Ergo Areny można kupić już od 60 zł, a na Torwar od 70 zł – informuje Bogdan Marszałek z Tixar.pl. Jeśli więc lubimy sport „na żywo” i kochamy kibicować, to ruszajmy na zawody osobiście. Czekają tam na nas emocje i adrenalina, jakiej nigdy nie zaznamy przed telewizorem.

Powód do zazdrości

Sportowcy z innych krajów nie ukrywają, że zazdroszczą Polakom dopingu i wsparcia, jakie dostarczają im rodacy.

- Odkąd przyjechałem po raz pierwszy do Polski, czuję się znakomicie. Mam tu swój klub, swoich fanów, także znajomych i kolegów. To tu właśnie mogę się spełniać zawodowo - przyznaje Emil Sajfutdinow, żużlowiec pochodzący z Rosji.

Poza tym Polska ma najlepszych kibiców na świecie. Polskich kibiców docenił też ostatnio skoczek, Thomas Morgenstern, który podziękował za wsparcie, jakie otrzymał po wypadku. Na swoim profilu na Facebooku napisał "Bardzo dziękuję moim polskim fanom za tą niesamowitą pieśń!!" oraz zamieścił kadr z TV, na którym widnieją polscy kibice z mnóstwem narodowych flag.

Potrafimy najlepiej na świecie dopingować i wspierać naszych, niezależnie od osiąganych przez nich wyników. Nawet porażki, nie są też w stanie nas zniechęcić i nawet wtedy śpiewamy słynne już „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”. Potrafimy także doceniać kunszt sportowy zawodników z innych krajów. Na EURO 2012, pomimo braku sukcesów polskiej reprezentacji w piłce nożnej, Polscy kibice zostali uznani za .