13-12-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ponad sto lat po tym, jak zostały wynalezione, kolejki elektryczne są nadal popularnymi zabawkami pod choinkę.
Jak przekonuje John Merlino, 65-letni kolekcjoner i właściciel sklepu z elektrycznymi pociągami w Pittston w Pensylwanii, modele te są na tyle wyjątkowe, że stanowią hobby dla osób w wieku od trzech do stu trzech lat. Sam dostał pierwszy pociąg, gdy miał dziewięć lat, od tego czasu fascynuje się elektrycznymi cudeńkami na szynach.
- Wielu dziadków przychodzi w poszukiwaniu pociągów dla swoich wnuków, ponieważ sądzą, że pociągi staną się dla dzieciaków nowym hobby, powiedział pan Merlino. - Młodsze dzieci chętnie oglądają wystawy i szybko łapią bakcyla, ale później jest trochę trudniej, bo pociągi stają się mniej atrakcyjne niż gry video, niektórzy jednak wracają", dodał kolekcjoner. W każdym razie pociągi elektryczne to wciąż jednak z najpopularniejszych klasycznych zabawek kupowanych jako prezenty pod choinkę.
Pierwszy elektroniczny pociąg-zabawkę stworzył Joshua Lionel Cowen w 1900roku. Od przełomu wieków aż do II wojny światowej koleje przezywały okres rozkwitu. Ponieważ zainteresowanie kolejarstwem trwa nadal, zaciekawienie kolejkami elektrycznymi, szczególnie wśród małych i zupełnie dorosłych chłopców, nie maleje.
Jak wskazuje Jack Sweeney, właściciel sklepu z pociągami elektrycznymi w Scranton w Pensylwanii, nawet recesja gospodarcza nie zmniejszyła kolekcjonerskiego zapału. - Kiedy nadchodzą Święta Bożego Narodzenia, sprzedaż jest naprawdę wysoka, nawet jeśli ekonomia kuleje - stwierdził Sweeney.
Kiedy sprawy idą źle, ludzie przestają podróżować i wydawać pieniądze np. na nowe samochody. W konsekwencji częściej pozostają w domach, a modele samolotów i pociągów przeżywają wtedy swój renesans wypełniając pustkę, mówią kolekcjonerzy.