03-04-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
104-letni Brytyjczyk jest najprawdopodobniej najstarszym ogrodnikiem na świecie.
Pan Ralph Hoare zajął się niemal wiek temu i twierdzi, że tajemnicą jego długiego życia jest właśnie charakter hobby. Uważa, że opieka nad roślinami to klucz do długowieczności.
W swoim ogrodzie w Longlevens w hrabstwie Gloucestershire staruszek dba o około 200 krzewów róż. Pomimo pewnych problemów z kolanami, nie zrezygnował z hobby i wprowadza w tajniki ogrodnictwa najmłodszych członków swojej rodziny - uczy swoje cztero- i sześcioletnie praprawnuczki przycinać rośliny.
Pana Hoare'a uznano za najstarszego aktywnego ogrodnika w kraju i w związku z tym został poproszony o pełnienie funkcji eksperta w zakresie zagadnień ogrodniczych dla jednego z serwisów społecznościowych.
Staruszek niegdyś zarabiał jako pracownik banku, jest też weteranem RAF-u, ale to ogrodnictwo, którym zainteresował się już jako sześciolatek, stanowi dla niego życiową profesję.
Mężczyzna w lipcu skończy 105 lat i już planuje urodzinową imprezę w ogrodzie. - Myśl o moim kwitnącym ogrodzie daje mi siłę, by przetrwać zimę - mówi. - Praca w ogrodzie trzyma mnie w ruchu i - dodaje .
Swoją pasję miał okazję dzielić z żoną, Dorothy, która zmarła w 2007 roku. Stanowili zgrany tandem - Pani Dorothy była odpowiedzialna za pielenie, pan Ralph - za sadzenie, przycinanie i kopanie.
Ulubioną odmianą róż sędziwego ogrodnika jest Papa Meilland ze względu na jej ciemnoczerwoną barwę i silny zapach. Na terenie doń należący nie rosną jednak tylko kwiaty - staruszek uprawia również warzywa: ziemniaki, cebulę, fasolkę szparagową oraz brokuły.
- Dziś używam motyki i specjalnej drewnianej rączki do podnoszenia rzeczy z ziemi - opowiada pan Hoare o swej pracy. - Spędzam jednak także dużo czasu na przechadzanie się alejkami, podziwianie wyglądu i zapachu róż oraz obserwowanie, co i jakiego nakładu pracy wymaga - dodaje.