21-06-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Osoby dojrzałe o pozytywnym nastawieniu do świata żyją dłużej, przekonują amerykańscy naukowcy. Jeśli wyznaczają sobie jakieś dodatnie cele, ich szanse na dłuższe życie znacznie rosną.
W badaniu, którego wyniki opublikowano w Psychosomatic Medicine, wzięło udział 1238 mężczyzn i kobiet w wieku 55 - 100 lat. Uczestników poproszono o wypełnienie kwestionariusza, w którym mieli określić cel swojego życia i środki, którymi do niego dążą. Następnie monitorowano życie partycypantów przez kolejne pięć lat. W tym czasie zmarło 151 osób uczestniczących w badaniu.
Zespół naukowców przeanalizował zgromadzone dane uwzględniając takie czynniki, jak: płeć, wykształcenie, rasę, skłonność do depresji, stan zdrowia, niepełnosprawność. Okazało się, że u tych, którzy deklarowali wyższe cele w życiu, ryzyko śmierci było znacznie niższe. Prawdopodobieństwo zgonu w czasie pięcioletniego okresu trwania badania okazało się być o połowę niższe u osób z jasno wytyczonymi celami i intencjami w porównaniu do pozostałych.
Cel w życiu - jak określili go tu badacze - jest dążeniem do nadania znaczenia życiowym doświadczeniom i staraniem mającym na celu realizację kolejnych projektów. Brak celu w życiu oceniano na podstawie pozytywnych odpowiedzi na następujące pytania: „czasami wydaje mi się, że już dokonałem/am wszystkiego, co jest do zrobienia w życiu", „kiedyś wytyczałem/am sobie cele, ale teraz uważam to za stratę czasu", „moja codzienna aktywność wydaje się trywialna i mało znacząca". U osób, które uważały te zdania za prawdziwe, ryzyko śmierci w ciągu najbliższych pięciu lat było najwyższe.
„Jesteśmy podekscytowani tymi wynikami, ponieważ sugerują, że poczucie sensowności naszej egzystencji ma istotny wpływ na stan zdrowia", mówi współautorka badań Patricia Boyle z Rush University Medical Center.