Niezwykłe drewniane zabawki robione przez 80-letniego Japończyka

O swoim mówi o jak o misji: „chcę wywoływać uśmiech u tych, którzy kupują moje zabawki". „Chcę robić zabawki, które będą cieszyły starszych i młodszych, kobiety i mężczyzn", dodaje wytwórca.

„Robię bączki i inne drweniane . Jestem rzemieślnikiem w czwartym pokoleniu. Nauczyłem się tego od mojego ojca. To było przeznaczenie", opowiada pan Hiroi.

„Opracowałem wiele bączków, które rozśmieszają ludzi, np. taki z puszkiem do pudru. Chociaż kręcą się zaledwie 10 do 20 sekund, myślę, że to teatr. Przykłądowo, lalki „jedzące" z wełny - gdyby robiły to dłużej, stałoby się nudne. Lubię gesty tych zabawek, które trwają tylko kilka chwil", mówi staruszek.

Pan Masaaki z melnacholią mówi o zmieniającej się rzeczywistości. „ dają rozrywkę, ale szkoda, jeśli dzieci umieją się bawić tylko a ich pośrednictwem. Istnieją tradycyjne zabawki i tradycyjne sposoby zabawy, jednym z nich jest gra bączkiem", podkreśla.

Ta praca wypełnia mu niemal cały czas, czasem stanowi prawdziwe wyzwanie. „Drewniane bączki niełatwo zachowują równowagę, wiec muszę się napracować, by to osiągnąć. Jeśli się nie udaje, pracuję nad tym całymi dniami, aż dokończę dzieła. Nigdy się nie poddałem. Wstaję w środku nocy i zabieram się ponownie do pracy", wyjaśnia.

O procesie tworzenia swych niezwykłych zabawek staruszek mówi, że zamiast najpierw przygotować rysunek, jego ręce wykonują ruch. „Mam 80 lat, ale czuję się odmłodzony, gdy zaczynam pracę na czymś nowym. Zestarzałem się, więc nie mam tak wielu pomysłów, jak niegdyś, niemniej coś tam przychodzi mi do głowy", przyznaje rzemieślnik.

Czas upłynął w mgnieniu oka. Dostajemy go tak mało. Chciałbym żyć do 200 urodzin, aby cieżko pracować i wykonywać lepszą robotę.