26-06-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Stereotyp starej kobiety Sposób przedstawienia zaawansowanych wiekiem kobiet w filmie bazuje zazwyczaj na trzech utartych schematach. Pierwszy polega na ukazywaniu kobiety jako matki. W zależności od uwarunkowań historycznych lub społecznych może ona być roztropna, silna i lojalna, może być postacią tragiczną, osobą skłonną do poświęceń. Z drugiej jednak strony widzimy ją jako rodzica nadopiekuńczego i apodyktycznego, stosującą represje i sprawującą ciągły nadzór na dzieckiem „toksyczną matkę”. Po drugie, starsza kobieta jest na ekranie bogatą matroną. Często przedstawiana jako wdowa, postać o ptasim móżdżku wywołująca uśmiech pobłażania bądź też przeciwnie – osoba o niezłomnym charakterze. Po trzecie wreszcie, kobiety dojrzałe grają role służących, pokojówek czy kelnerek, często wywodzących się z mniejszości etnicznych.
Filmowy typ bohaterkiJak zauważają autorzy raportu, począwszy od lat 30-tych filmy brytyjskie ukazują starsze kobiety jako nieprzystępne i zazwyczaj ekscentryczne matrony, które obsadza się głównie w komediach. Obiegowy wizerunek silnej matki umiejętnie wykorzystują natomiast filmy produkcji USA. Wśród nich wymienić można m.in. „Grona gniewu” (1940) J.Forda. „Make way for tomorrow” (1937) L.McCareya czy „Lady for a Day (1933) F. Capry, przedstawiają natomiast matki tragiczne, skłonne do wyrzeczeń. Na tym tle niewątpliwie wyróżniają się takie tytuły jak „Arszenik i stare koronki” (1944) F. Capry, „Harold i Maude” (1971) Hala Ashby’ego czy „Psychoza” (1960) A. Hitchcocka. Zarówno film Capry jak i Ashby’ego, zdaniem badaczy, burzą wszechobecny stereotyp bezbronnych, aseksualnych staruszek. W pierwszym z nich „dwie niewinne starsze panie” okazują się ni mniej nie więcej seryjnymi morderczyniami. W drugim, główna bohaterka, Maude, w wieku 80 lat pokazuje poznanemu Haroldowi jak żyć pełnią życia i wprowadza go w świat seksu. U Hitchcocka natomiast, tajemnicza i intrygująca postać despotycznej „matki” przepaja atmosferę filmu, jeszcze zanim widzowi dane jest ją ujrzeć. Ostatecznie okazuje się, że „matka” to tylko wytwór chorego umysłu młodego człowieka. Jednym z najgłośniejszych filmów poruszających problem trudnej miłości między dwoma dojrzałymi, okrutnie doświadczonymi przez los ludźmi jest natomiast „Strach zżerać duszę” (1971) Rainera Wernera Fassbindera.
W latach 80-tych godnym uwagi wydarzeniem w świecie filmowym i swoistym przełomem jeśli chodzi o zainteresowanie środowiska tematyką jesieni życia było przyznanie trzech Oskarów w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa niemłodym już Katherine Hepburn (74 lata) za obraz „Nad złotym stawem” (1981), Geraldine Page (61 lat) za rolę w „Podróży do Bountiful” (1985) oraz Jessice Tandy (81 lat) za „Wożąc panią Daisy” (1989). Wszystkie te produkcje nie odbiegają jednak od tuzinkowego sposobu przedstawiania starszych kobiet, mimo świetnej roli każdej z trzech pań.
Dwadzieścia lat po tych wydarzeniach ukazują się ważne i oryginalne filmy produkcji brytyjskiej: „Iris” (2001) Richarda Eyre, wzruszająca historia miłości pisarki Iris Murdoch i jej męża Johna Bayleya, która mimo burz przetrwała 40 lat, „Lawendowe wzgórze” (2004) Charlesa Dance’a o dwóch starszych siostrach niespodziewanie odnajdujących miłość i „Matka” (2003) Rogera Michella, kontrowersyjna opowieść o romansie starzejącej się kobiety i znacznie młodszego mężczyzny. Na wyróżnienie niewątpliwie zasługuje też brazylijski obraz „Dworzec nadziei” (1998) Waltera Sallesa, w którym poznajemy historię przyjaźni między starą, zgorzkniałą nauczycielką a przypadkowo napotkanym chłopcem-półsierotą.